Zobacz nowe serwisy Kulturalnej Polski!
Streszczenia, opracowania lektur

Pieśń druga

Ignacy Krasicki


Już wschodzącego słońca pierwsze zorze
Opowiadały wrzaskliwe grzegotki
Już się krzątali bracia po klasztorze,
Już koło furty stękały dewotki,
Już ojciec Rajmund w pierwiastkowej porze
Wychodził słuchać świątobliwe plotki,
Gdy myśląc (kto wie, czy o Panu Bogu)
Zgubił pantofel i upadł na progu.

Skoczył na odwrót, a jako uczony,
Fatalną wróżkę w tej przygodzie znaczy;
Wtem się kościelne odezwały dzwony,
Jęk smutny nowe nieszczęścia tłumaczy.
Ledwo odetchnąć może, przestraszony,
Czuje, co stracił... a w takiej rozpaczy,
Gdy nie wie, czy spać, czy wyniść, czy siedzieć,
Sąsiad uprzejmy raczył go nawiedzieć.

Ojciec to Rafał od Bożego Ciała,
Rafał, towarzysz niewinnych radości;
Równego góra Karmelu nie miała,
W rubasznych wdziękach, hożej uprzejmości.
Ten, skoro postrzegł, jak się wydawała
Twarz przyjaciela, w zbytniej troskliwości
Cieszy go najprzód w tak okropnej doli,
Dalej ośmiela pytać, co go boli.

"Wiesz, przyjacielu - rzecze Rajmund trwożny -
Jako krok pierwszy resztą dzieła włada.
Wyszedłem rano z izby nieostrożny,
Zaraz się w progu zjawiła zawada.
Zły to dzień! będzie w nieszczęścia zamożny.
Tak los chciał, nic tu roztropność nie nada.
Trudno przeciwne kazusy odegnać
Trzeba się z fortą kochaną pożegnać".

Rzekł i zapłakał. Wtem brat Kanty leci:
"Panna Dorota do furty zaprasza".
Nic nie rzekł Rajmund; poseł drugi, trzeci,
Jeden go łaje, a drugi przeprasza.
"Nie dbaj na wróżki, straszydła dla dzieci -
Rzekł Rafał - prosi przyjaciółka nasza.
Zwycięż tę słabość odwagą wspaniałą,
Śmiałym się zawżdy najlepiej udało".

Porwał się Rajmund; lecz jak groźne wały
Nadbrzeżna skała nazad w morze wpycha,
Stanął u proga na poły zmartwiały,
Sili się wyniść, jęczy, płacze, wzdycha.
Ośmiela Rafał, mówca doskonały,
Lecz darmo cieszy, darmo się uśmiécha;
Widząc na koniec bez skutku perory,
Zwoływa starszych i definitory.

Wchodzi Elijasz od świętej Barbary,
Marek od świętej Trójcy z nim się mieści,
Jan od świętego Piotra z Alkantary,
Hermenegildus od Siedmiu Boleści,
Rafał od Piotra, Piotr od świętej Klary:
Zeszło się ojców więcej niż trzydzieści.
Starzy i młodzi, rumiani, wybledli,
Wszyscy swe miejsca porządkiem zasiedli

Już ojciec przeor kaczkowatym głosem,
Wprzód odkrząknąwszy, perorę zaczynał,
Już ojciec Marek, siedzący ukosem,
Kręcił szkaplerzem i za pas się trzymał;
Już ojciec Błażej coś szeptał pod nosem,
Już stary ojciec Elizeusz drzymał;

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 


Drukuj  Wersja do druku     Wylij  Wyślij znajomemu


Komentarze
artykuł / utwór: Pieśń druga




Dodaj komentarz


Imię:
E-mail:
Tytuł:
Komentarz:
 






Menu:

Cytaty, sentencje

Linki:
Krzysztof Kamil Baczyński
Adam Asnyk
Adam Mickiewicz
Miłosierdzie gminy
Panny z Wilka
Pieśń o Rolandzie



   





.:: top ::.
Copyright krasicki.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska
współpracaautorzykontakt